Magiczne Święta w Warszawie. Zbiór bajek
Od wielu lat na Boże Narodzenie najpiękniejsze ulice i place Warszawy zamieniają się w kolorową, błyszczącą, zaczarowaną krainę.
Książka nie jest powieścią, raczej jest studium psychologiczno-pedagogicznym.
Hauptmann Hirsch czyli dalsze losy Nikodema Dyzmy
Kontynuacja dziejów głównego bohatera i innych postaci z powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza
Prezentowane opowiadania to opisy historii i wydarzeń, których tematyka i klimat obejmują zagadnienia historyczno–wojskowe i społeczne, ujęte i przekazane w konwencji gawędy weteranów i świadków wydarzeń sprzed lat i takich całkiem współczesnych
Major von Kurtitz czyli część trzecia dalszych losów Nikodema Dyzmy
Major von Kurtitz, doskonale oddaje pełną napiecia, dramatyczną atmosferę tuż przez wybuchem II wojny światowej. Intencją autora było ukazanie bolesnej, często niedopowiedzianej prawdy o tamtych czasach w przystępnej dla czytelnika formie.
Rotmistrz Ostrowski czyli część druga dalszych losów Nikodema Dyzmy
(...) Rotmistrz Ostrowski ostatkiem sił podniósł się z kolan i pałającymi od wysokiej gorączki oczyma spojrzał na swojego oprawcę. Podarte i przegniłe już prawie łachmany, w jakich chodził od kilku lat, praktycznie opadły mu na podłogę. Wywołało to salwę śmiechu u zebranych, a Sawczenko obszedł dookoła swoją ofiarę i wykonując zamach nogą niespodziewanie i z całej siły kopnął go po raz drugi w plecy. Ostrowski jęknął, a jego ciało znalazło się pod ścianą. Usłużni wartownicy obozowi przywlekli go i z powrotem rzucili na środek salki przesłuchań. Na twarzy Sawczenki i jego kompanów pojawił się jadowity uśmiech. Po zadaniu kilkunastu razów szpicrutą, po których twarz i ramiona przesłuchiwanego zmieniły się krwawą miazgę, Sawczenko zadał wreszcie pytanie: – Kto to jest Dyzma?! Kto to jest Dyzma i skąd go znasz?! Gadaj, ty ścierwo! (fragment powieści).
Szwoleżer z Sułkowic czyli odkurzone wspomnienia
Latem roku 1920 wojna z Sowietami rozgorzała w pełni, płonęły wschodnie połacie kraju, a cofające się na całej długości frontu wojska polskie opierały się już o linię Bugu i Wisły. Coraz bardziej realne stawało się okrążenie Warszawy. Na długim, rozciągającym się od północnych do południowych granic froncie, trwały zażarte walki. Z nieustannymi atakami oddziałów bolszewickich ścierały się armie, dywizje, brygady i pułki.